.......


22 marca 2020, 16:06

Kolejny tydzień w pracy minął niezbyt udanie , miałem dużo pracy, a robiłem wtedy z takim Wegrem. Przyjaciółka trochę "podsmiechiwala " się Z mojej pracy. Było mi trochę smutno :(

Roboty było ponad nasze możliwości, byliśmy zawalenie wszystkim , czuliśmy się zle , wykorzystywani i zestresowani. Przedostatniego dnia ,  nadal to pamietam jak kierownik wydzieral sie na mnie , czulem sie okropnie  , robilem co moge , a mimo to z pewnego siebie chlopaka poczulem sie potwornie , jak by wszystko sie zawalilo , myslalem sobie: dlaczego ja ? Potem pojawił się kolejny dramat , ktoś podniósł na mnie głos o blachostke i miałem wszystkiego dość.

 W domu nie mogłem zasnąć , a przecież został mi jeszcze jeden dzień w pracy. Byłem jak wrak. Na ostatnia swoją nockę po drodze do pracy serce walił mi jak młot i myślałem że zemdleje... chciałem rzucić wszystko i wracać do Polski. Nasze zycie składa się w końcu z sukcesów i porażek. Po paru tygodniach był kolejny kiepski epizod w moim życiu: pojawiły się skargi że coś zrobiłem źle,  znowu darcie ryja na mnie. Chciałem o tym zapomniec ale nie mogłem. Ludzie tacy są, niektórzy są znerwicowani i wyladowuja się na innych....

Zacząłem czytać książki. Pamiętam ,  że pierwszą , którą  tutaj przeczytałem była "Dziewczyna z pociągu". Jako wielki fan tenisa zamówiłem autobiografię Agi Radwańskiej , którą czytałem na lotnisku w drodze do Polski. Na około 2 i pół tygodniowy urlop w Polsce zacząłem czytać książkę "Dziewczyna , która przepadla" , moja ulubiona do , której mam sentyment:) Ksiazka ta opowiada o dziewczynie , która została porwana i wieziona przez 8 lat przez psychopate. Czulem jakbym czytal o sobie , kawal czasu bo wtedy 2 letni spedzony w Anglii. Tez czulem sie jak bym byl porwany i uwieziony w pulapce. Pamiętam jak przeczytałem ponad 100 stron w około 3 godziny , gdy moja Mama spała.  W Polsce próbowałem trzymać wszystko na wodzy. Ale sie nie udało.  Zrobiłem z siebie głupka przed paroma ważnymi osobami.  Mój urlop minął kiepsko , bo ciałem byłem w Polsce , lecz myślami w Anglii. Nie chciałem,  lecz musiałem wrócić do Uk , bo tam miałem pracę,  a w Polsce już nie było dla mnie miejsca. 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz